Kielce. Pomnik Henryka Sienkiewicza. Na cokole umieszczono napis ‚Quo Vadis’ (łac. Dokąd idziesz). Tutaj zaczyna się nasza droga. Parafrazując można rzec Dokąd jedziesz, rowerzysto.
W miniony weekend odbył się Wyjazd Integracyjny naszego Stowarzyszenia, którego celem było zobaczenie na własne oczy sławnej już ‚najpiękniejszej trasy rowerowej’, czyli Green Velo. Po dojechaniu pociągiem do Kielc, ruszyliśmy w stronę Sandomierza m.in. przez Cedzynę, Św. Katarzynę i Opatów poruszając się przez część drogi w sąsiedztwie Gór Świętokrzyskich. Na odpoczynek i regenerację sił wybraliśmy miejsce w sercu Gór Pieprzowych (na wypadek, gdyby komuś za mało było wzniesień), skąd rozciągał się przepiękny widok na stary Sandomierz i Wisłę. Rano ruszyliśmy w dalszą drogę, najpierw zwiedzanie Starego Miasta w Sandomierzu, a później powrót do Kielc długo oczekiwanym odcinkiem Green Velo. Słyszeliśmy kilka negatywnych opinii o GV że prowadzi przez mało atrakcyjne miejsca, jest zbyt monotonna i ogólnie to pieniądze wyrzucone w błoto. Jest w tym ziarenko prawdy, bo jeśli nastawimy się na zwiedzanie, zabytki, to w zasadzie na trasie najbardziej zapierającym dech w piersiach obiektem był Zamek Krzyżtopór w Ujeździe. Budowla, która swym majestatem wręcz wymuszała postój.
Jednak jeśli spojrzysz na ten szlak z innej perspektywy, na pewno znajdziesz pozytywy. Dla nas, żyjących w ciągłym pośpiechu, hałasie i często zbyt bezmyślnej gonitwie, widok sadów i pól ciągnących się aż do podnóża gór, to okazja do wyciszenia się, do zobaczenia kawałka świata, którego nie mamy na co dzień. Cisza, przerywana jedynie szumem toczących się kół, spokój, którego tak potrzebowaliśmy, zapach zboża przywołujący wspomnienia oraz malownicze krajobrazy tworzą zaledwie fragment z liczącej prawie 2 tys. km trasy rowerowej. Masa podjazdów i zjazdów przez większość drogi, odkrywanie biegów o których istnieniu nie miało się pojęcia, kilka małych kryzysów, ale i zabawnych sytuacji oraz ekipa na medal to kolejne składniki udanego wyjazdu. Po dwóch dniach jesteśmy bogatsi o ponad 260km w nogach, o niezwykłe wspomnienia i przepiękne widoki, ale przede wszystkim bogatsi o wiedzę oraz cenne doświadczenie. Naładowaliśmy baterie i jesteśmy gotowi do działania.